Słysząc słowo „muzykoterapia”, często myślimy o zajęciach dla osób starszych bądź niemowlaków – przez głowę przechodzą nam artykuły o mitycznym efekcie Mozarta* czy innych teoriach o niepotwierdzonym naukowo działaniu. Niekiedy zastanawiamy się, czy to granie na instrumentach, śpiewanie bądź tańczenie faktycznie ma sens? W końcu jak te czynności mogą nam pomagać? Jaki mają na nas wpływ?
Zacznijmy od tego, czym jest muzykoterapia i do jakiej szufladki można ją przyporządkować. Definicji jest wiele, więc żeby zamknąć je w jedną możliwie krótszą, możemy powiedzieć, że jest ona formą psychoterapii, gałęzią nauki, w której wykorzystujemy muzykę lub jej elementy m.in. w celach przywracania zdrowia, poprawy funkcjonowania lub wspierania osób z różnymi potrzebami natury emocjonalnej, fizycznej, umysłowej, społecznej i duchowej.
Muzykoterapia może być prowadzona z wykorzystaniem różnych metod. Każdy muzykoterapeuta może wybrać swój nurt, w którym będzie działał. Na przykład neuromuzykoterapia to ściśle związana
z fizjoterapią forma rehabilitacji pomagająca w szczególności pacjentom po udarze bądź wylewie
i cierpiącym z powodów objawów uszkodzenia mózgu.
Inną ścieżką muzykoterapii jest muzykoterapia kreatywna zapoczątkowana przez Nordoffa i Robbinsa, która bardzo często stosowana jest w pracy z dziećmi lub dorosłymi w spektrum autyzmu. Istnieje też muzykoterapia behawioralna, która pomaga wpłynąć na zmianę zachowania pacjenta – wzmacnia zachowania prawidłowe i eliminuje te niepożądane. Pojawiają się w niej metody wizualne czy formy arteterapii.
A czy istnieje muzykoterapia dla mniejszości neuroróżnorodnych? Już wspomniałam o tym, że muzykoterapię kreatywną możemy stosować w pracy z osobami w spektrum autyzmu. W jakim celu? Terapia ta pozwala rozwijać interakcje społeczne, komunikację werbalną i niewerbalną. Osobom
w spektrum autyzmu często o wiele łatwiej jest komunikować się za pomocą muzyki niż za pomocą słów. Mogą wyrazić dzięki niej swoje emocje, rozpoznać je u siebie i innych. Pomaga nawiązać relacje, otworzyć się. Podczas takich sesji muzykoterapeutycznych uczestnicy często improwizują na instrumentach, wokalnie czy ruchowo. Mają okazję wzięcia udziału w ćwiczeniach, które rozwijają wyobraźnię lub abstrakcyjne myślenie np. aktywności takie jak tworzenie piosenki, malowanie do słuchanej muzyki czy tworzenie układu tanecznego. Mogą również pojawić się ćwiczenia z dziedziny rytmiki tj. tańce, skoki czy marsze w rytm muzyki. Muzyka stanowi pozawerbalny bodziec wspierający terapię, ułatwiający budowanie relacji między terapeutą a pacjentem, sprawiający, że praca staje się dużo przyjemniejsza
i łatwiejsza. To tylko kilka przykładów, a możliwości jest bardzo dużo.
Podobne ćwiczenia mogą być również pomocne dla osób z ADHD. Pomogą one nie tylko rozładować czy wyzwolić emocje, ale również lepiej je zrozumieć i spojrzeć na nie z innej perspektywy. Ponadto muzykoterapia często prowadzona jest grupowo, co daje możliwość nauczenia się współpracy i działania w zespole. Muzykoterapia ma również szerokie zaplecze technik relaksujących i wyciszających takich jak np. wizualizacja (wyobrażanie sobie przy dźwiękach muzyki opowiadanej historii i bycie jej bohaterem), trening autogenny Schultza, który pomaga rozluźnić mięśnie, czy ćwiczenia oddechowe. Muzykoterapia może być stosowana także jako terapia wspomagająca przy zespole Tourette’a, (jako czynnik, który pomaga uporządkować ruch), w dysleksji i niezliczonej liczbie innych przypadków.
Jesteście gotowi, aby ją wypróbować?
* efekt Mozarta – popularny termin określający nieznaczną poprawę zdolności przestrzennych, poznawczych i inteligencji wywołaną słuchaniem muzyki klasycznej.
Tekst napisała Jagoda Połednik – studentka muzykoterapii w Akademii Muzycznej im. G. i K. Bacewiczów w Łodzi
Redakcja: Alicja Błońska