Wstecz

Henry Cavendish

„Chciałem Państwu powiedzieć jeszcze o jednym słynnym naukowcu – są bardzo duże przesłanki ku temu, żeby myśleć, że była to osoba w spektrum autyzmu. Tych osób już Państwo znajdą bardzo wiele, tak anegdotycznie właściwie wielu wybitnych naukowców od Newtona do Einsteina było podejrzewanych o to, że mogą być osobami w spektrum autyzmu. Natomiast jeżeli chodzi o Henry’ego Cavendisha, o którym chciałbym Państwu powiedzieć, to tutaj nie budzi to zbyt dużych wątpliwości.

Był to osiemnastowieczny filozof naturalny – jak wtedy mówiono – a wedle dzisiejszych standardów po prostu naukowiec. Wybitna osobowość. Wybitny chemik i fizyk, do którego osiągnięć należy między innymi oznaczenie składu powietrza i wody, odkrycie prawa Coulomba przed samym Coulombem oraz prawa Ohma przed Ohmem, a także pierwsze w miarę dokładne obliczenie gęstości, a więc masy, Ziemi. I tylko ten ostatni eksperyment nazywa się rzeczywiście jego nazwiskiem – eksperymentem Cavendisha. Absolutnie nie będę Państwu tłumaczył, na czym on polega, ponieważ sam nie do końca go rozumiem. Niemniej jego [eksperymentu] przeprowadzenie zajęło Cavendishowi prawie rok codziennych i bardzo skrupulatnych kalibracji tego instrumentu, obserwacji, wyciągania wniosków i wreszcie odpowiednich obliczeń. Na końcu niestety podobno pomylił się w dodawaniu, więc przez to wynik końcowy nie był aż tak dokładny, jak mógłby być. Tak czy inaczej, jego osiągnięcia były absolutnie wybitne.

Natomiast był to również człowiek opisywany jako bardzo specyficzny, wręcz dziwny. Mający swoje bardzo ścisłe, niezmienne wręcz przyzwyczajenia. Nosił zawsze ten sam szarozielony płaszcz i kapelusz. Nawet osoba, która wykonała ten rysunek, który państwo widzą, musiała narysować ten płaszcz i kapelusz oddzielnie wiszący na kołku, a oddzielnie narysować samego Henry Cavendisha, który jadł przy stole zawsze to samo, bodajże nogę jagnięcą. Ponieważ Henry Cavendish unikał generalnie kontaktów z innymi ludźmi, a zwłaszcza ludźmi, którzy chcieliby go narysować. Nie widział absolutnie sensu tego typu aktywności. Zawsze wychodził na spacer o tej samej porze i miał tę samą trasę. Zmienił ją tylko raz w ciągu dwudziestu pięciu lat, kiedy spotkał na swojej drodze dwie kobiety, które były nim jakoś zainteresowane, co go przestraszyło. Wtedy zmienił swój zwyczaj i zaczął wychodzić na spacery po zmroku.

Podobno bardzo niekomfortowo czuł się w obecności nowych ludzi i niechętnie nawiązywał kontakt wzrokowy. Miał bardzo specyficzną intonację mówienia. Był uważany za ekscentryka, za osobę dziwną. Miał też trudność, nie do końca wiemy, na czym ona polegała, ale trudność na studiach. Studiował na Uniwersytecie w Cambridge. Ale studiów tych nie ukończył i nie uzyskał dyplomu. „Czemu?” – bardzo się dziwił jego dziewiętnastowieczny biograf, który zastanawiał się, dlaczego osoba tak wybitna i tak genialna nie ukończyła studiów i nie otrzymała dyplomu. Domyślał się ten biograf, że być może egzaminy były dla Cavendisha zbyt stresujące i dlatego tego dyplomu nie uzyskał.

Jako naukowiec natomiast za życia nie zyskał takiej sławy, na jaką zasługiwał. Nie dbał o poklask, nie dbał o rozgłos, nie dbał nawet o publikacje naukowe, a więc można powiedzieć, że interesowała go nauka sama w sobie, a nie społeczna pozycja, która się z byciem filozofem czy naukowcem wiązała.

Na szczęście Henry Cavendish był również jak na dzisiejsze standardy multimilionerem. Odziedziczył fortunę. Pochodził z arystokratycznej rodziny, więc nie musiał się tym wszystkim przejmować. W swojej willi, swoim apartamencie, urządził sobie wielkie laboratorium chemiczno-fizyczne i meteorologiczne (…), w których przeprowadzał eksperymenty. Zajmował się tym szczęśliwie przez całe swoje życie, nie szukając za bardzo okazji do poklasku czy popularności z tego tytułu.

Natomiast można się oczywiście zastanawiać, czy gdyby nie był osobą tak majętną, czy wtedy również miałby okazję do poczynienia tylu odkryć, i czy w czasach współczesnych – w świecie dużo bardziej sformalizowanym niż wtedy, ponieważ [obecnie] jednak dyplom uniwersytecki jest warunkiem do tego, żeby uprawiać naukę – czy taka osoba zostałaby rzeczywiście naukowcem?

Czy skończyłaby dzisiaj studia? I ilu takich Henryków Cavendishów gdzieś na uniwersytecie próbuje swoich sił, ale z powodu różnych wyzwań tych studiów nie kończy? Ile tego ich ogromnego potencjału nie jesteśmy w stanie do końca wykorzystać?”

Korekta: Alicja Błońska

Źródło:
Platos, M., 2020. Neuroróżnorodność na uniwersytecie. [online] Warszawa: BON – Uniwersytet Warszawski. Available at: <https://www.youtube.com/watch?v=ivJVp72hI1M&t=2278s> [Accessed 10 November 2021].

Co myślicie o tej historii? Dajcie znać!

Weronika Tomiak
Weronika Tomiak
http://neuroroznorodni.pl

Ta strona wykorzystuje pliki cookies w Twojej przeglądarce. Polityka prywatności